wtorek, 8 maja 2018

Majówka w Grecji - Ateny

Pierwszy dzień pobytu w Grecji to wycieczka do Aten. Program zakładał zwiedzanie Akropolu, portu w Pireusie, stadionu olimpijskiego, przejście pod cerkiew katedralną oraz zobaczenie zmiany warty przed greckim parlamentem.
Na początku podjechaliśmy pod parking przy Akropolu (tu przywitał nas nasz Solaris :) )bo tam miało zacząć się zwiedzanie wraz z przewodnikiem. W oczekiwaniu na bilety czas spędziliśmy w pobliskim parku skąd można było zrobić kilka ujęć całego wzgórza a także mieszczącego się niedaleko kościoła Agios Demetrios Loumpardiaris.











Niecierpliwość wśród uczestników  wzrastała wraz z upływającym czasem bo czas oczekiwania na wejście do starożytnego miasta wzrósł do dwóch godzin. Niestety z bliżej nieokreślonych mi przyczyn (choć wersji było wiele) przewodnik tego dnia nie był nam pisany i zabytkowe ruiny zwiedzaliśmy indywidualnie co dla mnie nie było wielką stratą.



























































Po zobaczeniu głównego punktu wycieczki przeszliśmy wąskimi uliczkami tuż obok ruin starożytnego rynku miejskiego pod cerkiew katedralną Zwiastowania Matki Bożej.













Pod świątynią dostaliśmy godzinę czasu wolnego co skutkowało chodzeniem po pobliskich uliczkach. Wyróżniały się tu stare niewielkie kościoły w stylu bizantyjskim wokół których powstawały nowoczesne budynki.

















Gdy nadszedł czas zbiórki całą grupą ruszyliśmy pod parlament gdzie co godzinę ma miejsce zmiana warty pod grobem nieznanego żołnierza.










































Zdjęcia nie oddają rzeczywistych ruchów żołnierzy wiec polecam filmik znaleziony na Youtube :)


W oczekiwaniu na autokar chciałem zrobić zdjęcie tramwaju gdy nagle drogą przemkną nasz "maluszek" :)



Następnie podjechaliśmy pod stadion olimpijski i tam zapadła decyzja o rezygnacji z portu w Pireusie ponieważ był już wieczór, miasto zakorkowane a do Kameny na obiadokolację mieliśmy ponad 170 km. Trochę żałowałem tego portu bo w internecie wyglądał dość okazale ale na pocieszenie powtarzałem sobie, że jeszcze trzeba tu wrócić, tym razem samemu choćby na weekend ponieważ zostało do zobaczenia kilka miejsc które mnie interesują a nie były zaplanowane.






Na koniec widok Akropolu który zakończył naszą wycieczkę po Atenach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz